#PRZYGOTOWANIA
Przygotowania wyjazdu do Irlandii rozpoczęliśmy od zakupu biletów lotniczych. Z Polski można polecieć do kilku irlandzkich miast. Najbardziej popularne są loty do Dublina oraz Belfastu. Z uwagi na bliskość portu lotniczego my wybraliśmy lot z Katowic. W momencie zakupu biletu tańsze były loty Wizzair, który lata z Katowic do Belfastu. Bilety kupiliśmy w październiku na majowe loty, a ich cena nieznacznie przekroczyła 500zł. Zauważyłem, że gdybyśmy te same bilety kupili na przełomie lutego/marca to zapłacilibyśmy blisko połowę mniej. O noclegi nie musieliśmy się martwić, ponieważ mieliśmy bazę wypadową w postaci rodziny mieszkającej nieopodal Dublina. Auto wynajęliśmy w firmie Hertz (o tym później). Miejsca do zobaczenia wyszukaliśmy głównie w internecie, o części wiedzieliśmy sami, ponieważ była to nasza druga wizyta w tym kraju. Na czas wyjazdu posiadaliśmy mapę Irlandii wydawnictwa Marco Polo o skali 1:300000, która jest dosyć dokładna, ale również ogromna, przez co mało poręczna. Dodatkowo wspomagaliśmy się mapą Wielka Brytania i Irlandia wydawnictwa Daunpol 1:800000 oraz mapą gór Wicklow 1:50000. Na miejscu używaliśmy Google Maps, nawigacji Sygic oraz Here.
#WYNAJEM AUTA
Przed wyjazdem obdzwoniłem mnóstwo znanych firm wynajmujących samochody. Szukałem głównie oferty firmy, która nie będzie chciała kaucji za auto w sytuacji, gdy wykupię dodatkowe ubezpieczenie. Taką ofertę miał Hertz. Samochód w klasie Ford Focus lub podobny z pełnym ubezpieczeniem kosztował 163 funty (około 930zł) na 8 dni w opcji Business Plus. Jedyna pobrana kaucja to paliwowa w kwocie ponad 50 funtów (około 290zł). W momencie wyjazdu kurs funta był w granicach 5,70zł. W cenie mieliśmy opłaconego drugiego kierowcę oraz możliwość przekraczania granicy, co w przypadku Irlandii jest bardzo ważne. Rezerwacji dokonywałem telefonicznie przez polskie biuro przy minimum formalności, bez żadnych opłat czy autoryzacji karty.
#PRZYLOT, IRLANDIA PÓŁNOCNA
Do Belfastu przylecieliśmy w niedzielny poranek idealnie w połowie maja. Pogoda na miejscu była całkiem przyjemna, czyli nie padało a nawet było słonecznie. Szybka odprawa paszportowa i już byliśmy w biurze Hertz odebrać auto. Formalności zabrały minimum czasu i już za chwilę siedzieliśmy wygodnie w aucie. Auto, które na nas czekało to Dacia Sandero Stepway z silnikiem diesla o pojemności 1,5. Przełożyło się to na bardzo fajne spalanie paliwa, więc podróżowanie nie należało do najdroższych. Ta wersja Dacii charakteryzuje się również tym, że jest lekko podniesiona niczym SUV, co jak się później okazało było bardzo przydatne. I tak o to siedziałem pierwszy raz jako kierowca w aucie z kierownicą po prawej stronie. Sugeruję każdemu przed wyjazdem przećwiczyć podstawowe przepisy irlandzkie i brytyjskie, w który pas skręcić po skręcie w lewo lub prawo, jak jeździć po rondzie itp. Ułatwi to poruszanie się lewą stroną drogi. Swoją drogą przez cały pobyt spotkałem się z ogromną życzliwością kierowców na drodze, nikt nie trąbił, nie popędzał. Jeśli gdzieś czekałem dłużej na skrzyżowaniu to pozostali uczestnicy byli cierpliwi. Po wejściu do samochodu chciałem zapiąć pas bezpieczeństwa. Oczywiście odruchowo sięgnąłem po niego tak, jakbym siedział po lewej stronie auta. Takie błędy popełniałem aż do końca naszego pobytu – takie przyzwyczajenie