#PRZYGOTOWANIE
Bilety do Rzymu kupiliśmy jakieś pół roku przed wyjazdem. Właściwie nie planowaliśmy tego wyjazdu, ale pojawiły się w miarę tanie przeloty do wiecznego miasta, więc skorzystaliśmy. Komplet biletów dla dwóch osób w listopadzie kosztował około 230zł.
Nocleg rezerwowaliśmy przez Booking. Właściwie była to nasza pierwsza przygoda z tym portalem. Ostatecznie po kilku rezerwacjach i anulacjach zdecydowaliśmy się na niewielki B&B o nazwie Vatican Town, znajdujący się pięć minut marszu od Placu św. Piotra.
Podczas zwiedzania korzystaliśmy z naszego ulubionego wydawnictwa Express Map w wersji kieszonkowej, które zawierało laminowaną mapę.
Z lotniska (Ciampino) do miasta można dostać się na kilka sposobów. Jedną z firm obsługujących przejazdy jest Terravision. My skorzystaliśmy z przewoźnika Atral, bilety można kupić u kierowcy w cenie 1,2E za osobę.
Pierwotnie planowaliśmy podróż na trzy dni, wylot w poniedziałek, a powrót we środę. Na początku września okazało się, że nastąpiła zmiana w rozkładzie i środowy lot został przeniesiony na piątek. Wizzair zaproponował przebukowanie biletu lub zwrot pieniędzy. Zdecydowaliśmy się na przebukowanie i tym samym nasz wyjazd wydłużył się do pięciu dni.
#PODRÓŻ
I tak oto 24 listopada w poniedziałkowy poranek polecieliśmy tam, gdzie podobno prowadzą wszystkie drogi. Widoki podczas przelotu były niesamowite, ponieważ trafiliśmy na wschód słońca, dodatkowo przelatywaliśmy nieopodal Tatr, co potęgowało piękno tych widoków.
Lot trwał 2 godziny. Temperatura na miejscu była znacznie wyższa niż w Polsce. W Rzymie Ciampino wylądowaliśmy około 8 rano. Po wyjściu z terminalu skierowaliśmy się na przystanek autobusowy znajdujący się zaraz przed głównym wyjściem. Autobus linii Atral kursował co 30 minut. Bilet kupiony u kierowcy i po jakiejś godzinie byliśmy na stacji metra Anagnina, która jest jednocześnie pierwszą stacją na tej linii. Bilet ważny półtorej godziny kupiliśmy w kiosku na stacji metra za 1,5E od osoby (dostępne były również automaty biletowe). Wysiedliśmy na stacji Ottaviano po około 30 minutach jazdy. Nasza kwatera znajdowała się kilka minut spaceru od tej stacji. Była godzina 10. Z właścicielem obiektu byliśmy umówieni na 12, więc po ustaleniu miejsca spotkania udaliśmy się na mały rekonesans. Zrobiliśmy krótką pętelkę po okolicy. Najpierw udaliśmy się na Plac św. Piotra. Nie było tłumów, jedynie kolejka ludzi do wejścia do bazyliki. Po zrobieniu kilku zdjęć bocznymi uliczkami udaliśmy się w stronę Tybru, skąd był ładny widok na Zamek św. Anioła (Castel Sant’ Angelo). Postanowiłem kupić kawę espresso przy ulicy Via della Conciliazione (główna ulica prowadząca z Zamku św. Anioła na Plac św. Piotra) – to był błąd, koszt kawy około 2E. W bocznych uliczkach kawa może kosztować nawet 0,5E. Zamek św. Anioła to bardzo charakterystyczna budowla, która była jednym z miejsc akcji filmu Anioły i Demony z Tomem Hanksem. Stąd wróciliśmy pod adres naszego B&B, ponieważ zbliżała się już 12.
#VATICAN TOWN (ZAKWATEROWANIE)
Z właścicielem obiektu spotkaliśmy się punktualnie o 12 przed wejściem do budynku. Wejście jest dobrze oznakowane, a B&B mieści się w starej kamienicy, w której jest również inny hotel. Aby dostać się do środka trzeba pokonać sporą ilość drzwi, pierwsze są do kamienicy (zamykane na klucz), następne wewnątrz do właściwej klatki schodowej (również zamykane na klucz), kolejne do obiektu, a ostatnie do pokoju. B&B jest niczym innym jak ogromnym, co najmniej 4-5 pokojowym mieszkaniem przerobionym na potrzeby noclegowe. Nie wiem jak inne pokoje, ale my otrzymaliśmy bardzo duży pokój z wielkim łóżkiem oraz łazienką. Pokój był czysty. Cztery noce kosztowały 200E plus kilka euro podatku miejskiego. Właściciel oferował możliwość zakupu śniadania za niewielką opłatą w formie cappuccino oraz croissanta. Miejsce nam się bardzo podobało, pokój był codziennie sprzątany, codziennie były świeże ręczniki – nic dodać nic ująć. Nie zdecydowaliśmy się na zakup śniadania, jednakże drugiego dnia rano około 8 obudziło nas pukanie do drzwi, a w nich właściciel z dwiema filiżankami cappuccino. Gdy otworzyłem mu drzwi zaczął przepraszać, ponieważ pomylił pokoje, ale zostawił nam kawę – miły gest :-).
Właściciel obiektu posługiwał się językiem angielskim w stopniu komunikatywnym, więc nie było większych problemów z zakwaterowaniem. Pokrótce objaśnił nam zasady funkcjonowania oraz dał kupon zniżkowy do pizzerii, która znajdowała się nieopodal. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na zwiedzanie miasta.
#PIAZZA DEL POPOLO
Pierwszym miejscem na naszej mapie był Piazza del Popolo (Plac Wszystkich Ludzi). Plac ten był również jednym z miejsc akcji filmu Anioły i Demony. Tak się składa, że kilka dni po naszym powrocie w telewizji miała miejsce emisja tego filmu, miło było obejrzeć i powspominać wszystkie miejsca, które zwiedziliśmy. W przeszłości na placu odbywały się zgromadzenia oraz egzekucje. Na środku placu znajduje się egipski obelisk, który otoczony jest czterema fontannami.
Przy placu znajduje się kilka świątyń, m. in. Kościół NMP od Cudów (Chiesa Santa Maria dei Miracoli), Kościół Artystów (Chiesa Santa Maria in Montesanto) oraz Bazylika Najświętszej Maryi Panny Wszystkich Ludzi (Basilica Parrocchiale Santa Maria).
Zaraz obok bazyliki znajduje się muzeum Leonarda da Vinci, ale było zamknięte.
#TERRAZZA DEL PINCIO
Z Piazza del Popolo udaliśmy się na taras widokowy znajdujący się na wzgórzu Pincio. Znajduje się tutaj punkt widokowy z panoramą na całe miasto. Wg przewodnika jest to ulubione miejsce spacerowe rzymian.
#VILLA BORGHESE
Następnym punktem na mapie Rzymu był wielki park otaczający Villa Borghese. Park jest ogromny i bardzo ładny. Krążyliśmy po nim długo podziwiając jego piękno.
Nieopodal parku trafiliśmy na Narodową Galerię Sztuki Współczesnej z charakterystycznym wielkim „O” przed budynkiem. Galerii nie zwiedzaliśmy. Wewnątrz znajdują się dzieła Vincenta van Gogha oraz Claude’a Moneta. Wstęp kosztował 8E.
Skierowaliśmy się ponownie w stronę parku. Trafiliśmy do Bioparku, czyli ogrodu zoologicznego powstałego na początku XX wieku. W latach dziewięćdziesiątych ogród został przekształcony w Biopark, czyli miejsce, w którym zwierzęta żyją w warunkach zbliżonych do naturalnych. To największy tego typu obiekt na terenie Włoch. Wstęp kosztuje 13E.
Z parku skierowaliśmy się w stronę miasta, do którego przechodzi się przez bramę w murach obronnych.
#SCHODY HISZPAŃSKIE
Po przekroczeniu murów miejskich skierowaliśmy się w stronę Piazza di Spagna (Plac Hiszpański), obok którego znajdują się słynne Schody Hiszpańskie. Zanim jednak do nich dotarliśmy szliśmy uliczką, przy której w listopadzie kwitły pomarańcze.
Schody Hiszpańskie słyną z tego, że w sezonie letnim odbywają się tutaj pokazy światowej mody.
Na Placu Hiszpańskim znajduje się piękna fontanna w kształcie łodzi (Fontanna della Barcaccia), która powstała w 1627r. Niestety na początku 2015 roku fontanna została dosyć mocno zniszczona przez kibiców z Holandii, którzy starli się przed meczem z kibicami Romy.
Wąskimi uliczkami udaliśmy się w stronę Pałacu Sprawiedliwości (Palazzo di Giustizia). Stare miasto w Rzymie wypełnione jest ogromną ilością małych samochodzików takich jak smarty, mini, fiaty 500 oraz skuterami. Wynika to z tego, że wjazd do centrum jest płatny i bardzo drogi. Inną kwestią są oczywiście wąskie uliczki i ograniczone możliwości parkowania.
#PAŁAC SPRAWIEDLIWOŚCI (PALAZZO DI GIUSTIZIA)
Pałac Sprawiedliwości był ostatnim punktem naszego zwiedzania tego dnia. W całości zbudowany z marmuru znajduje się nieopodal Zamku św. Anioła. Otoczony jest niewielkimi, ale ciekawymi fontannami.
Stąd udaliśmy się w stronę zakwaterowania. Było już późne popołudnie i postanowiliśmy zjeść jakiś późny obiad. Niestety, zupełnie nie wzięliśmy pod uwagę, że w godzinach popołudniowych zdecydowana większość restauracji we Włoszech jest zamknięta i otwiera się je dopiero po 20. Na ratunek przyszedł nam Mc Donald's, który znajdował się nieopodal naszego B&B. Wieczorem zrobiliśmy jeszcze niewielkie zakupy spożywcze na dzień następny i udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.
Trzeba przyznać, że pogoda pierwszego dnia nam dopisała. Cały dzień świeciło słońce i było bardzo ciepło.
Pełna relacja na oficjalnym blogu:http://antekwpodrozy.pl/rzym-listopad-2014/