#POWRÓT
Powrót zaplanowany był na 16 września późnym popołudniem. Rano się spakowaliśmy, zostawiliśmy ciężkie walizki w hotelowej przechowali i z najpotrzebniejszymi rzeczami poszliśmy na ostatni spacer po okolicy. Pogoda była przyjemna, bardzo nam było żal, że musimy wyjeżdżać, ale niestety ilość urlopu jest ograniczona.
Po odebraniu walizek z przechowalni skierowaliśmy się na dworzec autobusowy w Lloret znajdujący się w samym centrum i autobusem pojechaliśmy na lotnisko w Gironie, gdzie spotkaliśmy się z naszymi znajomymi.
Sam przelot minął spokojnie i szybko. Niestety, w Katowicach przywitała nas bardzo brzydka i deszczowa pogoda, a temperatura oscylowała w granicach 13 stopni. Chciało nam się wracać do Hiszpanii.
Podsumowując – był to nasz najdłuższy wyjazd zagraniczny, w sumie 17 dni i bardzo różni się od naszych obecnych wycieczek. Urlop na Costa Brava był przede wszystkim typowo wypoczynkowym wyjazdem.
Podczas pobytu w Hiszpanii zarówno w Lloret jak i w Barcelonie czuliśmy się stuprocentowo bezpiecznie. Nie mieliśmy żadnej nieprzyjemnej sytuacji, nawet mimo ostrzeżeń w biurze podczas wykupywania wycieczki do Barcelony.
Kuchnia hiszpańska jest zróżnicowana i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. W trakcie pobytu odwiedziliśmy kilka obiektów w naszej okolicy, ale bilety kupowaliśmy na bieżąco. Na miejscu poruszaliśmy się raczej piechotą. Z komunikacji miejskiej nie korzystaliśmy z wyjątkiem dojazdu na lotnisko oraz dojazdu do Marinelandu.
Turystów w Lloret de Mar było sporo, ale z każdym mijającym dniem września robiło się bardziej pusto. Najbardziej udała się nam pogoda, podczas całego pobytu tylko jeden dzień był brzydki, dwa dni umiarkowane, a reszta dni była ciepła i słoneczna.
Na początku relacji wspomniałem, że Lloret nie zrobiło na nas zbyt pozytywnego wrażenia. Po dłuższym pobycie i poznaniu miasta nasze zdanie zmieniło się na pozytywne. Mnóstwo jest wąskich uliczek i uroczych knajpek. Turyści to mieszanka kulturowa. Nas najczęściej mylono z Rosjanami. W mieście znajduje się duża ilość nocnych klubów i dyskotek.
W większości miejsc bez problemu można porozumieć się w języku angielskim.
Nie wiem, czy wybierzemy się jeszcze do Lloret, chociaż do samej Barcelony chętnie byśmy wrócili. Ogólnie Costa Brava to ciekawe miejsce do wypoczynku, gdzie jest spora ilość atrakcji nawet dla tych, co nie lubią spędzać czasu na plaży.
Pełna relacja na oficjalnym blogu:
http://antekwpodrozy.pl/costa-brava-wrzesien-2013/