Geoblog.pl    antekwpodrozy    Podróże    Kijów, Iran, Baku oraz Budapeszt w jednej podróży (wrzesień 2017)    Shiraz (przylot, zwiedzanie miasta)
Zwiń mapę
2017
05
wrz

Shiraz (przylot, zwiedzanie miasta)

 
Iran
Iran, Shīrāz
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3110 km
 
Lot do Shiraz trwał około 90 minut, a nam coraz bardziej we znaki dawało się zmęczenie i senność.
Podchodząc do lądowania w Shiraz widzieliśmy z góry słone jezioro Maharlu, które miało czerwoną barwę.
Po wylądowaniu na lotnisku czekał na nas syn Abada (naszego kierowcy), który szybko zawiózł nas do hotelu Niayesh.
W hotelu dokonaliśmy szybkiego meldunku, rezerwacja była opłacona już wcześniej i wąskimi uliczkami wśród niskich zabudowań człowiek z obsługi odprowadził nas do pokoju. Sam hotel opiszę szczegółowo w drugiej części relacji. Ogólnie mogę go bardzo polecić.
Po kilku minutach byliśmy już w pokoju, który po krótce pokazał nam ów człowiek. Po kilku minutach rozmowy chciał wrócić do recepcji, bardzo zdziwiliśmy się, że zażądał napiwku. Nawet nie wziął naszych bagaży. Chciałem mu dać 10000 riali, to pokręcił nosem. Uprzedzam zatem, że warto być przygotowanym na drobne napiwki.
Ostatecznie po ponad 30h podróży bez snu padliśmy zmęczeni. Po kilku godzinach snu wstałem i odszukałem kolegę, który z nami podróżował (on wziął łóżko w tzw. dormitorium, czyli wieloosobowym pokoju w cenie 11$ za noc). Około 18 wyruszyłem z nim na krótki spacer po Shiraz.

#SHIRAZ
W pierwszej kolejności postanowiliśmy pójść w stronę Karim Khan Citadel, czyli twierdzy powstałej w XVIII wieku. Zanim tam jednak dotarliśmy po drodze zaopatrzyliśmy się w wodę (koszt 1,5l butelki to 10000 riali - około 1zł). Nieopodal twierdzy trafiliśmy na ciekawą lodziarnię. Na wielu blogach pisali, aby spróbować lodów szafranowych, tutaj akurat nie mieli, niemniej ja spróbowałem lodów waniliowych z prawdziwymi kawałkami wanilii (koszt 35000 riali za porcję - około 3,5zł). Lody były przepyszne, a ich konsystencja była "gumowata", przez co w ogromnym upale nie topiły się tak szybko.
Po kilku minutach marszu dotarliśmy do cytadeli, nie zdecydowaliśmy się na wstęp do środka. Jeśli dobrze pamiętam, to wstęp kosztował standardowo 200000 riali (około 20zł).
Przy cytadeli podszedł do nas jakiś mężczyzna i zagaił rozmowę, typowo skąd jesteśmy, czym się zajmujemy. Podczas pobytu w Iranie wiele osób na ulicy pytało nas o to :-)
Po kilki minutach rozmowy przyłączył się drugi mężczyzna imieniem Razi. Zaproponował nam (koledze i mnie), że pokaże nam kilka ciekawych miejsc w okolicy. Nie wspomniał nic o kosztach, ale pamiętajmy, że takie rzeczy powinno się ustalić na początku. Wiedzieliśmy, że na pewno trzeba będzie mu zapłacić.
Razi twierdził, że jest miejscowym przewodnikiem. Był tłumaczem perskiego, arabskiego i angielskiego. W pierwszej kolejności zaprowadził nas do miejscowej bardzo starej islamskiej szkoły "Khan School". Wstęp do tego miejsca kosztował standardowo 200000 riali (około 20zł). Wnętrza były surowe, wiele pokoi sprawiało wrażenie, jakby było w remoncie. Szkoła jest bardzo stara, ma kilkaset lat. Według informacji znalezionych w sieci nauczanie w niej sięga XVI wieku.
Na dziedzińcu szkoły była mała fontanna, a cały dziedziniec był zadrzewiony.
Z tego miejsca Razi zaprowadził nas do lokalnego sklepu, w którym produkowane były wody smakowe. Polecił nam zakup wody różanej. Nie była tania, ale zanim dokonaliśmy zakupu mogliśmy jej spróbować. Schłodzona bardzo gasiła pragnienie. Za 1,5 litrową butelkę zapłaciłem 350000 riali (około 35zł). Nie była to wygórowana cena, gdyż w późniejszym czasie rozmawiałem o tym z Abadem (naszym kierowcą), który potwierdził, że cena była dobra, a niestety z uwagi na jej wysokość Irańczycy piją ją tylko od święta.

#VAKIL MOSQUE
Kontynuując spacer Razi zaprowadził nas do meczetu Vakil z 1773 roku. Wstęp do środka to wydatek 150000 riali (około 15zł). Powoli nadchodził zmrok, więc nie mieliśmy już zbyt dużo czasu na zwiedzenie. Świątynia była bardzo ładna. Po kilku minutach zwiedzania powiedziano nam, że musimy opuścić meczet, ponieważ po drugim lub trzecim nawoływaniu muezzina mogą w nim pozostać tylko wierni.

#VAKIL BAAZAR
Z meczetu Razi przeprowadził nas przez Vakil Baazar, czyli skupisko lokalnych sklepików, gdzie można było kupić przyprawy, owoce, warzywa, miedziane naczynia, biżuterię i wiele innych. Bazar jest ogromny, a przy okazji jest zabytkiem. Jego historia sięga XI wieku, a obecny budynek pochodzi z 1760 roku.
Po opuszczeniu bazaru Razi powiedział, że musi już wracać i zażądał opłaty w kwocie 1mln riali (około 100zł), twierdząc, że takie są lokalne stawki. Przyznam, że trochę przesadził, ale liczyliśmy się z opłatą. Po negocjacjach dostał 700000 riali (około 70zł) za oprowadzanie przez półtorej godziny za dwie osoby.
My z kolegą pokręciliśmy się jeszcze po okolicy i wróciliśmy do hotelu. Nastał zmierzch, a rano na 7:45 byliśmy umówieni z Abadem.
Podsumowując nasz pierwszy dzień w Iranie minął głównie na podróży oraz odpoczynku. Mimo wszystko zdążyliśmy trochę zapoznać się z miejscowymi zwyczajami. Początek wizyty w Iranie bardzo mi się podobał, ale mimo wszystko dla Europejczyka jest to zupełnie inna kultura.

Pełna relacja znajduje się na oficjalnym blogu:
https://antekwpodrozy.pl/index.php/32-iran-czesc-1-wrzesien-2017
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (29)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
BPE
BPE - 2017-11-14 17:55
tanio ..... to jest fajne :-)
 
antekwpodrozy
antekwpodrozy - 2017-11-14 18:36
co masz na mysli, że tanio ?
 
zula
zula - 2018-01-14 10:00
Bardzo ładne zdjęcia...dzień urozmaicony i ciekawy!
 
 
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 99 wpisów99 169 komentarzy169 2414 zdjęć2414 15 plików multimedialnych15